:36:04
Musimy to zgłosić,
nim będzie za późno.
:36:07
Już jest. Kto nam pomoże?
:36:09
- Gliny.
- Nie możemy.
:36:11
Możemy, Joyce.
:36:12
I co powiemy? Nie uwierzą nam.
:36:15
Słuchaj, tkwimy po uszy w gównie.
:36:17
Myślisz, że nie wiem?
Właśnie mówię.
:36:20
To co, do diabła, zrobimy?
:36:22
Mów, że się nie spotkaliśmy.
:36:26
- Co?
- Nie widziałyśmy się dzisiaj.
:36:28
Dzięki temu nie pomieszamy zeznań.
:36:31
Powiedz Arthurowi, że ja i Jimmy...
:36:34
się pożarliśmy i nie chciałaś iść.
Wymyśl coś!
:36:37
Musisz zadbać o wóz. Umyj go rano.
:36:40
- Ja?
- Muszę tu być.
:36:42
Muszę rano zgłosić glinom,
że zaginął.
:36:48
Weź jego rzeczy.
:36:50
- Wyrzuć je!
- Nie mogę.
:36:52
- Dlaczego?
- Jeszcze za wcześnie.
:36:54
Chcesz, żeby to tu znaleźli?
:36:57
Wyrzuć to gówno!
:37:00
- Dobrze, wyrzucę.
- Boże!
:37:04
Naprawdę się boję.
Chyba nie robimy dobrze.
:37:09
Doceniam, co dla mnie zrobiłaś.
:37:12
Kocham cię za to. Wiesz o tym.
:37:15
Ja i ty...
:37:17
Słuchaj. Trzymamy ze sobą...
:37:19
i zawsze będziemy o siebie dbały.
:37:23
Mam rację?
:37:26
Nie martw się.
:37:28
Cynthia, proszę, nie martw się.
:37:32
Muszę iść. Wracam do domu.
:37:35
Joyce zadzwoniła do teściowej mówiąc,
:37:38
że Jimmy zniknął.
:37:39
Gloria przerwała rozmowę:
:37:41
Joyce: "On nie żyje,
ale co ją to obchodzi"?
:37:45
Wtedy poszłam do domu: