:15:01
Nie wiem. Może to śnieżyca,
której mieliśmy uniknąć.
:15:05
To niemożliwe.
:15:08
Tylko ja mogę trąbić, kolego.
:15:32
Zabierz to stąd.
:15:34
Panie władzo, co się dzieje?
:15:36
Nic. Zamykamy drogę.
:15:38
- Nadciąga potężna zamieć.
- Spadło parę płatków.
:15:42
Nie słucha pan prognoz?
:15:45
Ja je ogłaszam.
:15:47
Wilgotne powietrze znad zatoki
przesunie ją nad Altoonę.
:15:52
Wilgoć panu zaległa na mózgu.
:15:55
Wróci pan do Punxsutawney...
:15:57
albo zamarznie tu na śmierć.
Pański wybór.
:16:00
Więc jak?
:16:05
Myślę.
:16:07
Wszystkie druty telefoniczne
zerwane?
:16:11
A łącza satelitarne?
:16:13
W kosmosie też pada śnieg?
:16:16
Nie macie linii dla nagłych
wypadków lub ważnych osób?
:16:21
Bo ja jestem
gwiazdąw tarapatach.
:16:25
Może mnie pani połączyć
tą linią?
:16:34
Jeszcze raz to samo,
tym razem z alkoholem.
:16:38
Podoba mi się tu.
:16:41
Zjesz świstaka na kolację?
:16:43
Nie, jadłem go na obiad.
:16:45
Niezły. Smakuje jak kurczak.
:16:47
ldżcie sami.
:16:51
Wyglądasz dziś bardzo sexy.
:16:53
Twoja drużyna sprzedaje
w tym roku ciasteczka?
:16:56
Zabawne.
:16:58
Co będziesz robił?