:17:02
Można tu zbić fortunę.
:17:04
Z wyjątkiem Orientala.
To prawdziwa speluna.
:17:08
Tam nie chodzą nawet
ostrzy gracze.
:17:11
Trochę szkoda.
:17:13
Taki ładny lokal
i się marnuje.
:17:19
Wyatt?
To cały on.
:17:24
Jak zwykle.
:17:45
Co panu podać?
:17:47
Poproszę cygaro.
:17:48
Zamknijcie się i grajcie,
albo idę do domu.
:17:51
Dziękuję.
:17:54
Ładnie tu.
To twoja zasługa?
:17:56
Jestem Milt Joyce.
Właściciel.
:17:59
- Wyatt Earp.
- Oczywiście.
:18:02
Wykładaj królową, dupku!
Zaraz ktoś tu oberwie!
:18:09
Wybacz, że pytam, Mild.
Ale czemu tu tak pusto?
:18:13
Widzisz tego gościa
pod oknem?
:18:17
Postaw jeszcze raz na damę,
to rozwalę ci łeb, słyszysz?
:18:22
Wpadł tu któregoś dnia,
pomachał rewolwerem,
:18:24
pobił paru ludzi i wypłoszył
porządnych klientów.
:18:28
Teraz przychodzą tu same męty,
włóczędzy i poganiacze.
:18:32
To go wyrzuć i weź
uczciwego krupiera.
:18:35
Łatwo ci mówić,
bo jesteś tu obcy.
:18:37
Cholera!
:18:42
Cholera, Junior! Mówiłem ci,
żebyś mi nie dymił w nos!
:18:49
Chryste, jakbym grał
z dzieciakami mojego brata.
:18:53
Działacie mi na nerwy.
:18:57
Chciałeś czegoś?