:23:02
będzie równie duże i eleganckie
jak San Francisco.
:23:07
Ty sukinsynu!
:23:09
Spokojnie to sprawa prywatna.
:23:12
Jesteś oszustem!
:23:18
Rzeczywiście,
pełna elegancja.
:23:22
Znam go.
To Creek Johnson.
:23:27
Wyatt? Doc?
:23:32
Co u ciebie, przyjacielu?
:23:36
O co wam poszło
Creek?
:23:39
Cofnął zakład
i nazwał mnie kłamca.
:23:42
Szeryfie, oto dwaj
eleganccy dżentelmeni.
:23:45
Turkey Creek Jack Johnson
i Teksas Jack Vermillion.
:23:48
Ucho ci krwawi, Creek.
:23:51
Niestety muszę wam
zabrać broń.
:23:54
To była uczciwa walka.
:23:55
Przykro mi.
Oceni to sędzia Spencer.
:23:59
Oddajcie broń.
:24:00
Nie będziemy
sprzeciwiać się prawu.
:24:28
Co to u licha za miasto?
:24:33
Ładny widok.
:24:43
Cóż za czarowna chwila.
:24:50
Interesująca scenka.
:24:53
Ciekawe,
kim jest ten wysoki?
:24:56
Typowy egzemplarz
człowieka pogranicza, skarbie.
:24:59
Szczupła sylwetka, zmrużone
powieki, ale wzrok sokoła.