:24:03
Angina mozna sie zarazic od zdrowych
dzieci, które przenoszaja od innych.
:24:06
Nawet z daleka.
:24:09
Dzieci mojej siostry jadaja posilki
w osobnym pokoju, aja i tak lapie angine.
:24:14
Poszukamy jego matki.
:24:16
Na pewno pracuje w kancelarii
po drugiej stronie hallu.
:24:19
Z pewnoscia.
:24:21
Przepraszam.
:24:24
- Halo?
- Ty palancie!
:24:26
- Co?
- Masz tu zaraz byc.
:24:28
Burmistrz zwolal na piata
konferencje prasowa.
:24:30
Kiedy ty gadales o rózowych majteczkach,
twój artykul zamienil sie w zgnile jajo!
:24:36
Na pewno nie musze pani przypominac,
:24:38
jak cennym klientem bedzie
dla nas,, Yates and Yates".
:24:43
- A wiec i dla pani.
- Nie, prosze pana.
:24:46
Wie pani, co on mi przypomina?
:24:49
- Nie.
- Malpe przenoszaca choroby.
:24:53
On nie przenosi chorób.
Wygladajak zdrowy, maly...
:24:58
Poszukam jego matki.
:25:08
O mój Boze. Co ja zrobie?
:25:10
Naprawde przepraszam, mamusiu.
:25:12
Juz dobrze, kochanie. To nie twoja wina.
:25:16
To wina tatusia Maggie.
:25:21
Powoli.
:25:22
- To nie jest porzadne sniadanie, tato.
- Takajest zaleta bycia doroslym.
:25:27
Mozna zachowywac sie jak dziecko,
kiedy sie tylko chce.
:25:30
Mama nigdy by mi nie pozwolila
jesc hamburgerów na sniadanie.
:25:33
Wlasnie o tym mówie.
:25:35
- Halo.
- Kto mówi?
:25:36
- Kto mówi?
- Kto mówi?
:25:37
- Kto mówi?
- Kto mówi?
:25:39
Skad pan ma telefon mojej córki?
:25:43
Zamienilismy sie przez pomylke.
:25:44
Jestem Jack Taylor.
Nasze dzieci chodza razem do szkoly.
:25:47
- Ten Jack od,, Nie znasz Jacka"?
- To wlasnie ja.
:25:49
O mój Boze! Jestes uroczy.
:25:52
- Uwielbiam twoje felietony.
- Dziekuje.
:25:54
- Jestes zonaty?
- Rozwiedziony. Jak pani na imie?
:25:57
- Rita.
- Rita.
:25:58
Posluchaj, Jack.
Musze teraz isc na peeling.