:08:00
Ojciec Robert równie dobrze
czuł się w barze, jak w kościele.
:08:06
Sam był nicponiem, zanim znalazł
powołanie. To był przyjaciel.
:08:13
- I tylko przypadkiem ksiądz.
- Wiesz, jakie to niezdrowe?
:08:17
- Lepsze niż fajki. I tańsze.
- Możliwe.
:08:21
Co słychać?
:08:23
- Nic.
- Podobno chcesz zostać księdzem?
:08:27
- Kto tak mówi?
- Wprawiasz się w spowiadaniu.
:08:31
- Nie rozumiem.
- Nie?
:08:36
- Może mam złe informacje.
- Chyba tak.
:08:41
- Do wieczora.
- A co jest wieczorem?
:08:44
Muszę rozwieźć książki
starszym i inwalidom.
:08:48
- Wg twojej matki chcesz pomagać.
- Wg niej.
:08:53
Nerwus, nie wpakuj się w coś.
:08:57
- Ja? Nigdy.
- Tylko tego wam życzę.
:09:01
- Tylko?
- Przysięgam.
:09:04
Ksiądz i przysięgi?
:09:07
- Smarkacze i cudze spowiedzi?
- Do zobaczenia.
:09:15
Michael był najbardziej
doświadczony,
:09:18
bo pocałował
więcej niż jedną pannę.
:09:21
Ale kochał tylko
Carol Martinez,
:09:24
półsierotę z rodziny
portorykańsko-irlandzkiej.
:09:28
Carol trzymała się z boku,
:09:30
ale zawsze chętnie stała na świecy
podczas rewii na lodzie.
:09:36
Tłumy stały od frontu,
czekając na występy,
:09:40
a my podglądaliśmy
:09:43
piękne, prawie nagie
łyżwiarki w szatni.
:09:48
Tak musi wyglądać niebo.