1:19:08
I drogi. Czarne...
1:19:11
Przecinające tę zieleń.
1:19:15
I te wszystkie barwy.
Drzewa...
1:19:22
W Pensylwanii też jest ładnie.
1:19:25
Czy to dzwoniła moja żona?
1:19:28
Przed chwilą?
1:19:30
Zdaje mi się.
Tak się zasłuchałem.
1:19:33
Val. To była mama?
1:19:35
Tak. Stoi w korku.
1:19:37
Mamy zacząć bez niej.
1:19:39
Odebrałbym, ale tak mnie
wciągnęła opowieść senatora.
1:19:45
Nie była nadzwyczajna.
1:19:47
Była cudowna.
1:19:49
Przepraszam. Zawiadomię
Agadora Spartakusa.
1:20:08
Wybaczą państwo?
1:20:13
Nie przeżyłem tylu wpadek
w tak krótkim czasie.
1:20:19
Czekamy na mamę?
1:20:21
- Jesteś mokry.
- Pocę się jak zwierzak.
1:20:25
Spokojnie!
Współpraca.
1:20:28
Tu się dzieje coś dziwnego.
1:20:31
To przez Jacksona.
1:20:33
Żona nie chce nas znać,
ojciec jest załamany.
1:20:37
Na pewno nie w tym rzecz.
1:20:40
Nie, to coś między
ojcem a kamerdynerem.
1:20:43
- To nic! Nic nie ma!
- Coś jest!
1:20:46
Zawsze wyobrażasz
sobie najgorsze.
1:20:52
Mama Vala po prostu się spóźnia.
1:20:55
Idą!
1:20:57
Przepraszam.
1:20:59
Cóż...