1:11:01
Oczywiście że niesprawiedliwe.
1:11:05
Jesteśmy kobietami.
1:11:08
Nasz wybór nigdy nie jest łatwy.
1:11:31
Niech opiekuńcza twoja dłoń
1:11:35
Osłania ich zmęczoną skroń
1:11:42
O Duchu Święty, który mkniesz
1:11:46
Po firmamencie wzdłuż i wszerz
1:11:50
O wietrze niebios, strzeż tych, co
1:11:55
Po niebie orlim lotem mkną
1:12:00
l uchroń ich przed losem złym
1:12:06
- Dzień dobry, panie Andrews.
- Cześć, Jack.
1:12:17
- Proszę pana...
- Muszę z kimś porozmawiać.
1:12:20
Nie wolno panu tu przychodzić.
1:12:23
..Od ognia strzeż ich i od zła ...
1:12:26
- Nie pamięta mnie pan ?
- Nie.
1:12:29
- Pan musi się cofnąć.
- On potwierdzi.
1:12:31
Chciałem tylko...
1:12:33
Pan Hockley i Pani DeWitt Bukater
1:12:35
są nadal wdzięczni za pańską pomoc.
1:12:39
Prosili mnie, bym panu to przekazał.
1:12:43
- Nie chcę waszych pieniędzy.
- Jest pan pasażerem trzeciej klasy.
1:12:47
- Pańska obecność tu nie będzie...
- Chcę się zobaczyć z Rose.
1:12:52
Pokażcie Panu Dawsonowi,
1:12:56
- gdzie jest jego miejsce.
- Tak jest.