:42:01
- Jest pan CZK, tak?
- Tak.
:42:03
Pan musi tu być. Ona nie.
:42:05
- To moja córka.
- Tak.
:42:07
To jest poparzenie drugiego stopnia.
Zabieram ją do Cedars.
:42:11
- O!
- Wyleczy się, ale może dostać zakażenia.
:42:14
To moje nazwisko i numer komórki.
:42:17
Zdaje pan sobie sprawę, że to nie jest
dla niej odpowiednie miejsce.
:42:19
- Tato, jedziemy do domu, tak?
- To nie jest teraz bezpieczne miejsce.
:42:23
- Trzeba zaopiekować się twoją nogą.
- Chcę z tobą zostać.
:42:26
Czy ona ma jakieś alergie?
:42:27
Nie. Ta pani nazywa się Jaye Calder.
Jest lekarką. Pomoże ci.
:42:32
Uważaj na nogi.
:42:35
Chcę, żebyś z niąjechała. Pogadamy
przez telefon, jak tylko dotrzesz do szpitala.
:42:39
- To moja wizytówka.
- Proszę, nie zostawiaj mnie.
:42:41
Kochanie, ty nie możesz
tu zostać, a ja muszę.
:42:44
- Dlaczego?
- Bo jestem za to odpowiedzialny.
:42:46
Za mnie też.
:42:49
Błagam, obiecuję, że nie będę przeszkadzać.
:42:52
Jedżcie.
:42:53
Jedż.
:42:54
- Jedż!
- Tato!
:43:01
Tato!
:43:13
- Podaj mi radio. Bardzo mi potrzebne.
- Nie!
:43:17
Chłopaki, macie jakieś radia?
:43:19
Mamy pod nami masę zagubionych,
przerażonych, latajiących w kółko ludzi.
:43:23
Ten facet... Nawet nie próbujię
zgadnąć, dokąd leci.
:43:26
Nie sądzę, komendancie.
Dlaczego Mike miałby tak w koło latać?
:43:29
- To jest Mike Roark.
- Zamknij się! Co?
:43:32
Nie. Właśnie rozmawiałem z Michaelem.
Był w samochodzie.
:43:35
A, poza tym, ten facet jest o wiele... wyższy.
:43:38
Szefie, jestem trochę zaganiany teraz.
Oddzwonię do pana póżniej.
:43:41
- A to co, do cholery?
- Tak. Dobrze. Wyłączam się.
:43:46
Koledzy, czy wy też widzicie to gówno?
:43:48
Co można tylko opisaćjako lawę,
:43:51
podąża teraz wzdłuż StanleyAvenue,
zaraz przy Wilshire.
:43:58
To jest StanleyAvenue, przy Wilshire.
Budynek za mną właśnie stanął w ogniu