Meet Joe Black
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:02:16
Tak.
:02:38
Proszę się nie martwić.
:02:40
Straszny tu bałagan.
:02:42
Boję się, że zabraknie nam czasu.
:02:45
Może ja się czepiam?
:02:47
-Chcę, żeby wypadło jak najIepiej.
-My też.

:02:49
-AIe nie można przesadzać.
-Trzeba dążyć do doskonałości.

:02:54
Dzień dobry.
:02:56
-Nie wiemy, jakie dać kwiaty.
-Frezje.

:02:59
Wszędzie frezje. Tata je uwieIbia.
:03:06
Jakie oświetIenie?
:03:07
Nie za jasne i nie za ciemne.
:03:11
Najlepsza byłaby szafranowa poświata...
:03:13
jak na wieczorku z lat 20.
:03:16
JeżeIi potrawy są prozą przyjęć,
:03:18
światło to ich poezja.
:03:24
Dobrze brzmi. Potrawy są prozą przyjęć,
a światło to ich poezja.

:03:27
Podoba mi się. JeżeIi miłość żywi się
pokarmem muzyki - grajcie. Wariuję już.

:03:32
Dzień dobry, panie Parrish.
:03:34
-Co pan o tym wszystkim myśIi?
-Będzie pięknie.

:03:36
AIIison mówi, że ma przyjechać prezydent.
:03:38
Prezydent ma co innego do roboty.
:03:41
Co na przykład?
:03:42
Tato? Masz woIną chwiIkę?
:03:45
Nie więcej. To wieIki dzień.
:03:47
-O co chodzi?
-O fajerwerki.

:03:49
Na barce ustawimy Iiczbę 65.
:03:52
Łucznicy ze State CoIIege wystrzeIą w nią
płonące strzały.

:03:56
Kiedy zacznie płonąć,
będziemy mieIi jakby pogrzeb Wikinga,


podgląd.
następnego.