1:15:03
- Ale nic mu nie jest?
- Skalp mu się przesunął.
1:15:06
Marzył o miejscu, gdzie
mógłby hodować konie,
1:15:09
żyć na własny rachunek.
1:15:12
Mój wnuczek Joe
nosi jego imię.
1:15:14
Usłyszał o Stockett.
1:15:17
Wsiadł na konia i pojechał,
a potem szedł i szedł
1:15:22
w jedną i w drugą stronę,
aż postanowił osiedlić się tutaj.
1:15:29
I tu wychowaliśmy
Franka i Tommy'ego.
1:15:35
- A gdzie jest pani dom?
- W Nowym Jorku.
1:15:42
Urodziłam się w Londynie,
1:15:45
wychowywałam się wszędzie.
Ojciec był dyplomatą.
1:15:49
- Wciąż się przenosiliśmy.
- Bardzo ważna osoba.
1:15:53
Był cudownym człowiekiem.
1:15:56
Zmarł, kiedy miałam 12 lat.
1:15:59
Nie mam swojego własnego
miejsca, takiego jak to.
1:16:04
Czasem bardziej chodzi
o to, co masz w duszy,
1:16:08
niż o otoczenie.
1:16:27
Rodzina z tradycjami.
1:16:30
O tak.
1:16:35
- Wciąż nazywa go Tommym.
- Zawsze był jej ulubieńcem.
1:16:42
Uwielbia opowiadać
1:16:44
o tym, jak uciekł,
mając dwa latka.
1:16:47
Znaleźli go śpiącego
w stajni między kopytami
1:16:52
ogromnego ogiera.
1:16:54
Upierał się, że koń go pilnował.