:33:13
Marlon!
:33:15
- Truman, co tu robisz?
- Musimy porozmawiać.
:33:18
Kiepska pora.
Odkryłem coś niesamowitego.
:33:21
- Dobrze się czujesz.
- Wyglądasz strasznie.
:33:24
Jestem w coś wplątany. W co?
:33:27
Nie ma sensu wyjaśniać, ale
dzieją się bardzo dziwne rzeczy.
:33:34
Ludzie w windzie...
tam nie było windy.
:33:38
Zajrzałem, siedzieli tam ludzie.
:33:40
W radiu gdy jechałem do pracy,
jakiś głos informował o wszystkim co robię.
:33:45
- Rozumiesz mnie?.
- Jeśli znowu ci się coś roi w głowie...
:33:48
Chyba chodzi o mojego tatę!
Podejrzewam że on żyje.
:33:54
Później ci o tym powiem.
Śledzą mnie.
:33:56
Kto?
:33:59
Trudno powiedzieć.
Wyglądają jak zwykli ludzie.
:34:05
- A tych dwoje?
- Nie wiem. Możliwe.
:34:10
Kiedy jestem nieprzewidywalny...
nie mogą, no wiesz...
:34:15
- Coś się dzieje?
- Nic.
:34:18
- Musimy stąd wyjść.
- Nie. No chodź.
:34:21
Mówię ci że nie mogę.
:34:26
- Przez ciebie obaj wylecimy z pracy.
- Dobra. Zróbmy to.
:34:31
Co tylko zechcesz. Jestem zwierzyną łowną.
:34:34
- O czym ty mówisz?.
- Tak jest! Urodziny masz tylko raz w roku.
:34:41
Może ktoś mnie w coś wrabia?
:34:44
Nigdy o tym nie myślałeś, Marlon?
:34:46
Nie masz wrażenia że twoje życie
jest podporządkowane jakiemuś celowi.
:34:52
Nie. - Gdy zeszłego lata
rozwoziłeś kurczaki do sieci Kaiser,
:34:55
jak daleko odjechałeś od wyspy?
:34:57
Jeździłem wszędzie. Ale nigdzie
nie było tak dobrze jak tu.