:34:05
- A tych dwoje?
- Nie wiem. Możliwe.
:34:10
Kiedy jestem nieprzewidywalny...
nie mogą, no wiesz...
:34:15
- Coś się dzieje?
- Nic.
:34:18
- Musimy stąd wyjść.
- Nie. No chodź.
:34:21
Mówię ci że nie mogę.
:34:26
- Przez ciebie obaj wylecimy z pracy.
- Dobra. Zróbmy to.
:34:31
Co tylko zechcesz. Jestem zwierzyną łowną.
:34:34
- O czym ty mówisz?.
- Tak jest! Urodziny masz tylko raz w roku.
:34:41
Może ktoś mnie w coś wrabia?
:34:44
Nigdy o tym nie myślałeś, Marlon?
:34:46
Nie masz wrażenia że twoje życie
jest podporządkowane jakiemuś celowi.
:34:52
Nie. - Gdy zeszłego lata
rozwoziłeś kurczaki do sieci Kaiser,
:34:55
jak daleko odjechałeś od wyspy?
:34:57
Jeździłem wszędzie. Ale nigdzie
nie było tak dobrze jak tu.
:35:01
Popatrz na ten zachód słońca.
Jest idealny.
:35:05
Masz rację...
:35:10
To robota Tego 'z góry'
:35:17
Niech to zostanie między nami Marlon,
:35:20
chcę stąd na jakiś czas wyjechać.
Naprawdę? Tak.
:35:28
Aniołeczek.
:35:35
Mój malutki klaun.
:35:39
Rudzielec.
:35:42
Najlepsze zdjęcia.
:35:46
- Powinniśmy cię już odwieść do domu.
- Chwileczkę.
:35:48
To my pod Mount Rushmore,
pamiętasz Truman, tata jeszcze żył.
:35:53
To tak daleko stąd,
całą drogę przespałeś.
:35:57
- Góra wydaje się taka mała.
- we wspomnieniach wszystko wydaje się mniejsze.