:38:00
- Dla mnie?
- Cóż, z pewnością nie dla mnie.
:38:04
Otwórz.
:38:10
Myślałem, że nosisz szóstkę,
ale bardzo ładnie wyglądałabyś w czwórce.
:38:22
Śliczna.
:38:23
Ale?
:38:27
Wierz mi albo nie,
ale nikt jeszcze nie kupił mi sukienki.
:38:31
Cóż, zapłacisz ze swojej działki.
:38:38
Ja ci nic nie kupiłam.
:38:41
- To nie konieczne.
- Nie, nie. Ja chcę.
:38:46
Nie zajmie mi to długo.
:38:47
Będę czekał!
:39:08
Ubezpieczalnia Waverly.
:39:10
Halo, tu Virginia Baker.
Z Hectorem Cruzem na bezpiecznej linii.
:39:18
Czy ja czegoś nie powiedziałem
o zgłaszaniu się codziennie?
:39:22
Przepraszam, Hector, aleja nie mogę
tak po prostu odbierać tu mojej komórki.
:39:26
- Martwiłem się o ciebie. Gdzie jesteś?
- Zatrzymałam się u Maca, wjego zamku.
:39:31
- Oszczędź mi szczegółów. Łyknął przynętę?
- Tak, jak cholera. I ma Rembrandta.
:39:39
Cóż...! Strzał w dziesiątkę!
:39:42
Chcesz go teraz zgarnąć?
:39:44
- Mamy na niego posiadanie, spiskowanie...
- Ale mogę do dorwać na gorącym uczynku.
:39:49
Zabór mienia o dużej wartości,
25 lat do dożywocia.
:39:51
Sądzisz, że dasz radę?
:39:53
- Hector,ja to wiem.
- To podaj mi jak i kiedy.
:39:56
- Słuchaj, zadzwonię jak tylko się dowiem.
- Czy to obietnica?