:14:03
Wierzcie mi, to dobryinteres.
:14:11
Kierowaliśmy sie w wielkie nieznane.
:14:13
Ale źeby tam dotrzeć, podaźaliśmy
zwyklym szlakiem turystycznym.
:14:46
Zalatwione. Jutro rano. 1800 bahtów.
:14:49
Ekstra. Dobra robota.
:14:51
Jest jeden problem.
Nie dowiezie nas na wyspe.
:14:54
To park narodowy i nie
wolno tam wjezdzać. Ale...
:14:58
..wolno nam jechać tutaj najedna noc.
:15:02
Aha. Nie, to nie ta.
:15:04
Aha, wiem o tym.
:15:06
W porzadku.
Ale jak sie tam dostać?
:15:08
- Przeplyniemy.
- Przeplyniemy?
:15:11
Aha. Zostawimy plecaki na
tej wyspie i poplyniemy dalej.
:15:15
- Chyba umiesz plywać, Richard?
- Jasne, ze tak.
:15:19
- Wiec nie ma problemu.
- Ale jak to daleko?
:15:22
Nie wiem. Jeden lub dwa kilometry.
:15:24
- Super. Wcale niedaleko.
- Przestań, Richard. Warto bedzie.
:15:29
Przygoda. l tylko my we trójke.
:15:42
''Umiesz plywać?''
:15:44
''Umiem! O, tak! Jestem Francuzem,
a do tego mam cudnadziewczyne! He!''
:15:51
Świetnie!
:15:54
- Do diabla!
- Nie mozesz otworzyć?