:09:01
- Nie?
- Nie sadzę.
:09:04
To wielka pieprzona sprawa, w porządku?
:09:07
To nie jest tak że możecie ją wepchnąć
w prezerwatywę w dupę jakiegoś debila.
:09:10
Ilu wieśniaków będzie to kosztować?
Mógłbyś ustawić szereg stąd do Mexico City.
:09:12
Mówisz o której mamy się pojawić, my się pojawiamy
o czasie i do cholery siedzimy tutaj.
:09:18
- Zapewne nie mogę wam zaproponować
czegoś do picia?
- Ja mogę zaproponować kawał.
:09:22
Chcesz usłyszeć? Mam kawał,
mam kawał. Dawaj, brachu.
:09:24
To tylko żart. Pozwól mi opowiedzieć.
Opowiem ci kawał.
:09:26
No dobra, dlaczego wszystkie huraganyn
noszą kobiece imiona?
:09:30
- Nie wiem.
- Ponieważ gdy przychodzą,
są mokre i dzikie.
:09:33
Gdy odchodzą, zabierają
twój dom i samochód.
:09:39
- To prawda.
- Czemu się nie śmiejesz?
:09:40
Chichotałem. Do licha.
:09:43
- Chłopaki... to my.
- Yo.
:09:50
Ok, to jest ten van. Nie róbcie nic
dopóki nie wyprowadzą Ruiz na zewnątrz.
:09:59
Mówiłem, że nie było się czym martwić.
:10:05
Mam inny kawał.
:10:06
- Daj spokój. Proszę.
- Tylko jeden. Spokojnie.
:10:09
Przychodzi facet, robi sobie tatuaż
na swoim fiucie.
:10:11
Na jednej stronie jest napisane TAK,
na drugiej NIE.
:10:13
- Na własnym fiucie?
- No. Słowa "TAK" i "NIE".
:10:16
Więc, jego żona na to, "Poczekaj.
Powiesz mi jak gotować, jak sprzątać dom..."
:10:22
- Kto to do cholery jest?
- To miejscowi.
:10:24
O co tu do kurwy chodzi...
:10:27
Cholera! Agent postrzelony!
:10:30
Wchodzić natychmiast! Wchodzić!
:10:44
- D.E.A.!
:10:56
Kamizelka złapała.
Wchodzić.
:10:56
Wchodzić. Cholera.