:18:00
- Ale ja mam problemy ze zdrowiem.
:18:03
- Kupimy hotel, przerobimy go na nocny klub,
będziemy nosić smokingi...
:18:07
...będziemy sprzedawać turystom margarity...
Zabawimy się.
:18:14
- Zrobisz to? To znaczy ty i ja?
- Tak.
- Będziemy wspólnikami?
:18:21
- Wspólnicy.
- Smokingi i margarity?
:18:26
- Dobre, nie?
- Ja będę prowadził kuchnie a ty hotel.
:18:34
Interes wysokiego ryzyka,
ale muszę powiedzieć, że to jest niezłe.
:18:39
- Ostatnie pytanie: jak za to zapłacimy?
- No więc...
:18:45
Jesteśmy bankowymi rabusiami.
:18:51
- Gdzie to jest?
- Od pasa w dół a od kolan wyżej.
:18:54
- Nie to mam na myśli.
- Kiedy nas zabiją?.
:19:00
Może nadejdzie dzień, że będziemy
sławni i bogaci i będziemy w telewizji.
:19:05
Myślę, że masz rację
nawet jestem pewien.
:19:08
- Gdzie to jest?
U ojca w skrytce za golfowymi kijami.
:19:15
Dobrze.
:19:19
- Jaki jest największy problem rabusiów?
- Strach.
- Dokładnie.
:19:24
Są tam strażnicy, którzy strzelają, są tam
pracownicy, klienci którzy się boją.
:19:31
Musimy to wszystko kontrolować.
Żadnej straży. Żadnych pracowników. Żadnych klientów
:19:35
- Nocą problemem staje się alarm.
- My nie wejdziemy do banku w nocy.
:19:41
- A kiedy? Bez świadków?
- Nie.
:19:48
Obrobimy bank rano,
otworzymy go kluczami szefa banku.
:19:52
A w noc przed wejściem do banku porwiemy go.
:19:58
Co ty na to? Wybieramy miasto, bank,
dowiadujemy się kto nim zarządza.