:06:01
*These are the days of empty kitchens*
:06:08
*The rise and fall of Mary Ellen's hairdo...*
:06:15
Hej palancie nie słyszysz mnie?
:06:17
Nie chce mieć z tobą nic wspólnego,
ty brodawko wieprza.
:06:21
Miałaś mnie już przy "Spadaj".
:06:26
- Jak leci, Mauricio?
- Cześć, Hal.
:06:28
- Jak tam dzisiaj z towarami?
- Nieźle. Troszki sobie użyłem.
:06:32
- Mogę ci zaproponować drinka?
- Nie powiem nie.
:06:38
Dwa piwa.
:06:39
- Dwa Bud'y?
- Dwa Bud'y.
:06:42
Nie spodziewałem się tu ciebie spotkać.
A gdzie twoja nowa dziewczyna Loni?
:06:45
- Lindy.
- Lindy.
:06:47
- Ona, hmm...
- Proszę.
:06:50
Właściwie to nie powiedziałem jej,
że dziś imprezuję.
:06:54
Czemu nie? Czy aby wszystko między wami w porządku?
:06:56
No, trochę za bardzo w porządku,
jeśli wiesz co mam na myśli.
:07:00
- Co się dzieje?
- Cholera to się wszystko dzieje za szybko.
:07:04
Boże, przykro mi to słyszeć.
No to czemu cię rzuca?
:07:07
- To nie tak. To ja rzucam ją.
- Ty rzucasz Loni?
:07:10
- Lindy.
- Co, zwariowałeś? Lindy jest cudowna.
:07:14
Tak się może wydawać, ale jak poznajesz ją lepiej
, to już zupełnie inna historia.
:07:18
Taa? A czemu tak?
:07:20
No wiesz, siedzieliśmy sobie kiedyś i
ona trzymała swoje gołe ... stopy na kanapie,
:07:26
i wtedy zauważyłem, że jeden z jej palców u nogi, jest
jakieś pół cala większy od pozostałych.
:07:31
- To wszystko? Z takiego powodu ją puszczasz kantem?
- Hej, ja nie potrzebuję takich cyrkowych sztuczek.
:07:36
No, a nie mogłaby sobie tego palca
spiłować albo coś?
:07:39
What, then I'm dating a nub?
:07:42
Zaczynam myśleć, że ciąży nad nami jakieś fatum.
:07:45
- Mów za siebie przyjacielu.
- Co, dostałeś ten awans?
:07:48
Jutro się okaże, za to zgadnij
kto jest teraz oficjalnym chłopakiem Jill.
:07:53
Jill?! Twojej sąsiadki Jill?
Chodzisz z Jill, swoją sąsiadką?
:07:57
A ona nie tak dokładnie mnie nienawidzi.