:31:01
Jesteście tacy zabawni i śmiejecie się ze mnie
bo mam malutki mięsień piwny tak?
:31:05
- Nie, nie śmiałem się z ciebie. Ja...
- Zrób coś dla mnie. Wyjrzyj przez to okno.
:31:10
Widzisz tam tą małą lisiczkę?
Widzisz tego małego kotka? Ona jest ze mną.
:31:15
Gdybyście wzięli do kupy wszystkie kobiety, z którymi
obaj w życiu chodziliście, i tak by się jej nie równały.
:31:20
- Temu akurat nie będziemy zaprzeczać.
- Nie.
:31:25
No dalej chłopaki. Wyśmiejcie się.
:31:27
A dziś jak już będziecie się przytulać do swoich
poduszek pamiętajcie, ja jestem z nią.
:31:31
Dobra? To tyle.
:31:38
Co się stało?
:31:39
Cóż, powiedzmy, że w meczu
Hal kontra szczury było 2:0.
:31:43
Pozwól, że odprowadzę cię do auta.
:31:48
- Cóż, dzięki za lunch, Hal.
- Cała przyjemność po mojej stronie, Rosie.
:31:52
- Moja mama nazywa mnie Rosie.
- Naprawdę?
:31:55
No.
:31:56
Panowie, czy zainteresują was
frytki i połowa burgera?
:32:01
Jeszcze dużo zostało bo ten chuderlaczek
nie mógł sobie poradzić z obiadkiem.
:32:04
- Hej, hej.
- Cipa!
:32:07
- To było miłe z twojej strony.
- Według mnie ty też jesteś w porzo, Hal.
:32:12
- Dasz mi swój numer?
- Jaki numer?
:32:14
No numer PlN. Chcę twoich pieniędzy(!)
:32:17
Numer telefonu. A co ty myślałaś?
:32:20
Po co?
:32:22
No wiesz, żeby... się umówić. Może, na przykład, jutro.
:32:32
Uh...
:32:34
No, dobra.
:32:36
To znaczy, pewno. Jest w książce
telefonicznej pod Rosemary Shanahan.
:32:41
- Mogę ci to zapisać. To leci S-h-a...
- Nie, zapamiętam to.
:32:44
- Mój szef nazywa się Steve Shanahan.
- To tak jak mój ojciec.
:32:48
Chyba nie JPS Steve Shanahan?
:32:51
Tak. Tak.
:32:53
Twój ojciec jest moim szefem. Tzn,
nie moim szefem, ale szefem mojego szefa.
:32:57
Ja go nie znam,
ale widywałem go w biurze.