:48:03
O, dajcie spokój. Nie musi tego dla mnie robić.
Pozostańmy przy strojach codziennych.
:48:08
Codziennych.
:48:11
Hej, tato, Hal jest jednym z twoich świetnych,
niewykorzystanych pracowników w firmie.
:48:15
- Może opowiesz mu o paru swoich pomysłach?
- Ach, więc masz parę swoich pomysłów, tak?
:48:21
To jest ryzykowne, ale jednocześnie
może przynieść dużo korzyści.
:48:24
Tylko firma o solidnej reputacji,
taka jak JPS mogłaby wypuścić na rynek ten produkt.
:48:32
- Hal, pozwól, że zabiorę twój talerz.
- Dziękuję bardzo. Było przepyszne.
:48:35
- Podać wam chłopcy kawy?
- Ja napiłbym się filiżanki herbaty, kochanie.
:48:40
I może wlej tam parę kropel czegoś mocniejszego.
:48:43
Tak, a ja poproszę małą czarną.
Byłoby cudownie, dziękuję.
:48:48
Muszę przyznać, Hal,
jestem pod wrażeniem kilku z twoich pomysłów.
:48:52
Kilka z nich to gówno, ale większość z nich
wskazuje na to, że odrobiłeś swoje zadanie domowe.
:48:57
- Więc dlatego chciałbym, abyś coś dla mnie zrobił.
- Dobrze.
:49:00
Spotykam się z komitetem wykonawczym
w poniedziałek rano,
:49:04
i chciałbym, abyś im zrobił prezentację.
:49:07
- Poważnie?
- No nic wyszukanego, wiesz o co mi chodzi.
:49:11
Po prostu powiedz to samo co
mówiłeś mi tu dziś wieczorem.
:49:14
Świetnie, bardzo chętnie.
:49:16
A i przy okazji możesz już,
przestać grać.
:49:21
Słucham?
:49:22
Myślisz, że osiągnąłbym tyle w swoim życiu
gdybym był głupcem?
:49:27
Ty masz ambicję Hal
i ja to podziwiam.
:49:30
Co tam! Chciałby mieć
setki takich jak ty.
:49:33
Bylibyśmy pierwszą firmą w kraju.
:49:35
A moja córka miałaby
cholernie dużo randek.
:49:39
Jestem pewny, że Rosemary
nie ma problemu z umawianiem się na randki.
:49:42
Mówiłem ci, żebyś przestał z tym gównem, prawda?
:49:45
Posłuchaj, Rosemary jest moją córką
i Bóg jeden wie jak bardzo ją kocham.
:49:51
Ale chyba oboje zdajemy sobie sprawę, że
nie zobaczymy jej wymachującej batutą
:49:56
i paradującej razem z cheerleader'kami Dallas.