:19:01
Nikt nie traci
reputacji w Panamie.
:19:04
Odwieszają ją do szafy na trochę,
żeby odzyskała kształt.
:19:07
Kiedy znowu ją wyciągają,
jest jak nowa.
:19:11
Na parkiecie, Rafi Domingo.
:19:13
Transport morski i narkotyki.
:19:18
Łatwo mogę mu to spieprzyć.
:19:23
- Zupełnie bez problemu.
- Wielu ma, Andy.
:19:26
Wielu chciałoby mieć, a nie mają...
:19:28
...a jeden lub dwaj mają,
a chcieliby nie mieć.
:19:36
Kim są ci mili panowie,
którzy właśnie weszli?
:19:38
Ministrowie rządu i ci,
co ich maja w kieszeni.
:19:42
Przy stole, kilku panów
z lojalnej opozycji.
:19:45
Oczywiście są dużo tańsi.
:19:54
Witaj w Panamie.
:19:57
W Casablance bez bohaterów.
:20:00
Jesteś kopalnią informacji, Harry.
:20:02
Hej!
:20:03
Harry!
:20:07
Mickie.
:20:12
Harry.
:20:13
Mickie, chyba jesteś
trochę nieświeży!
:20:16
Proszę, chodź i usiądź.
:20:18
"Człowiek powinien stać na własnych nogach."
:20:22
Czy ktoś to pamięta?!
"Nigdy na kolanach."
:20:26
Czy nie tak to dalej idzie?
:20:28
"Nigdy na kolanach." Racja.
Albo na naszych dupach.
:20:33
- To kim, kurwa, jesteś, przyjacielu?
- Chciałbym, żebyś poznał Andy Osnarda.
:20:37
Ambasada brytyjska.
:20:38
Mickie to prawdziwy bohater, Andy.
:20:41
Jeden z niewielu z jajami,
żeby się postawić wiesz-komu.
:20:44
Mickie, usiądź.
Ludzie się gapią.
:20:47
Mam w dupie tych fiutów.
:20:50
Te kutasy utrzymały tego
chuja, Noriegę, u władzy.
:20:54
Wiesz, co bym zrobił...
Pan Andy, tak?
:20:57
Wiesz co bym zrobił,
gdybym był prezydentem?
:20:59
- Co?
- Zabiłbym każdego fiuta w tym pokoju.