:16:03
Oczywiście, to mi schlebia.
:16:07
- Dobrze.
- Dzięki Charles.
:16:11
Dobrze, na razie.
:16:24
Więc, co ty byś zrobił?
:16:27
- Senariusz tak jakby mnie wyśmiewa, co?
- Przepraszam, próbowałem czegoś...
:16:31
- Nie mam nic przeciwko, jest w porządku.
- To dobrze, w porządku.
:16:35
Więc, co ty byś zrobił?
:16:39
Ty i ja jesteśmy tacy różni Charles.
Jesteśmy innymi talentami.
:16:42
Wiem.
Tak dla zabawy, jak Wielki Donald zakończyłby ten scenariusz?
:16:46
Zamknij się.
Wielki Donald.
:16:50
Czuję, że czegoś tu brakuje.
:16:54
- Dobra, czego na przykład?
- Posłuchaj!
:16:59
Przeprowadziłem trochę badań na lotnisku.
:17:04
"Czasami taka historia okazuje się być czymś więcej."
:17:07
"Jakiś przebłysk życia,
który się rozwija, jak te japońskie kulki z papieru,"
:17:10
"Które rzucasz na wodę,
a one rozkwitają jak kwiaty."
:17:14
"I w kwiaty tak zdumiewające,
że aż nie możesz uwierzyć, że był taki czas,"
:17:17
"Kiedy wszystkim co widziałeś przed sobą
była papierowa kula i szklanka wody."
:17:20
Po pierwsze to jest niekonsekwentne.
Ona... Ona powiedziała,
:17:23
- Że nie przejmowała się kwiatami...
- Na miłość Boska to tylko metafora!
:17:26
Metafora do czego?
:17:29
Co przemienia tą papierową kulkę w kwiat?
Tego nie ma w książce Charles!
:17:32
Nie wiem.
Zbyt drążysz.
:17:34
Może, ale ja myślę, że właściwie to powinieneś
porozmawiać z ta kobietą, żeby ją poznać.
:17:40
Nie mogę...
:17:43
- Naprawdę.
- Ja pojadę.
:17:45
Będę udawał, że jestem tobą.
:17:48
Chcę to zrobić Charles.
Dojdziemy do źródła tego wszystkiego.
:17:51
Naprawimy twój film, bracie.
:17:56
Ale ty musisz być dokładnie mną.
Muszę utrzymać moją reputację.