:07:00
Co do...
:07:01
Jadalnia!
Bójka!
:07:46
- Dziêki.
- Dziêkujê.
:07:52
- Nie mogê uwierzyæ, ¿e go nie ma.
- Nie mogê uwierzyæ, ¿e to o nim powiedzia³e.
:07:55
Nazwa³ê go niepohamowanym?
Musia³e to mówiæ wszystkim?
:07:58
Dlaczego nie powiedzia³e jeszcze wiêcej?
:08:00
No dobra, mo¿e odbieg³em troszkê
od swojego przemówienia,
:08:03
ale ja jestem w ¿a³obie.
I to jest...
:08:05
...to wielka strata.
A ¿a³oba to jest proces.
:08:07
- Dzieñ dobry.
- Pañstwo Sobol, przepraszam.
:08:09
Sprz¹taczka nas wpuci³a.
Ja jestem agent Miller,
:08:12
a to jest agentka specjalna Seron.
:08:13
FBI. Chcielibymy tylko zadaæ
pañstwu parê pytañ, jeli mo¿na.
:08:16
Czy mogê zapytaæ o co chodzi?
W³anie wrócilimy z pogrzebu.
:08:19
Wiemy, ¿e to jest dla
pañstwa trudny okres,
:08:21
to zajmie tylko minutkê.
:08:24
Pewnie...
:08:26
To usi¹dmy.
:08:28
Przykro nam z powodu
pañskiego ojca.
:08:30
Bardzo dziêkujê.
To jest...
:08:33
...bardzo, bardzo trudne...
i strasznie mi go bêdzie brakowa³o.
:08:38
To znaczy by³y pewne kwestie, dotycz¹ce tego,
¿e nie by³o miêdzy nami ojcowsko-synowskich wiêzów.
:08:42
On nie by³ zbyt ciep³ym...
cz³owiekiem
:08:44
- Ben!
- No?
:08:46
Jedno ci dzi nie wystarczy³o?
:08:48
Nie...ja tylko mówiê...¿e...
:08:50
...nawet mimo to, on by³....
wspania³ym....
:08:53
...wspania³e nogi.
:08:54
- ....cz³owiek!
- Doktorze Sobol, czy otrzyma³ pan dzi telefon od Paul'a Vitti?
:08:59
Dlaczego uwa¿acie,
¿e mia³em telefon od Paul'a Vitti?