:44:00
Przepraszam. Wiesz,
¿e ty dzisiaj mamrota³e i plu³e,
:44:04
tak jak ci twoi krewni.
:44:06
Co to za pigu³ki?
Co ty bierzesz?
:44:07
Wiesz, na tym etapie biorê
wszystko co mi wpadnie w rêce.
:44:10
Bo stojê nad wielk¹ dziur¹.
:44:12
I nie mogê w ni¹ wpaæ.
:44:14
Och, Ben...
:44:16
...nie potrzebujesz tego.
:44:18
Nie potrzebujesz tego
ca³ego Paul'a Vitti w swoim ¿yciu.
:44:22
Potrzebujesz czasu na
¿a³obê po swoim ojcu.
:44:26
Ale op³akujê go.
:44:37
Zosta³em terapeut¹,
bo on by³ terapeut¹.
:44:41
To wszystko. A jego aprobata
znaczy³a dla mnie wszystko.
:44:44
Wszystko...
:44:52
A teraz, kiedy go nie ma...
:44:53
to sam nie wiem co mam myleæ...
:44:57
- Wiêc to jest...
- Panika.
:44:59
Tak, panika.
:45:07
Chcê tylko, ¿eby by³ szczêliwy.
:45:18
Zapytam ciê tylko raz.
Dla kogo pracujesz?
:45:21
Pracujê dla twojej matki.
:45:24
- Pierdol siê!
- Ja mam siê pierdoliæ?
:45:26
Nie, nie, nie, nie.
:45:28
Proszê, nie!
Zaczekajcie! Zaczekajcie!
:45:31
- Dla kogo pracujesz?
- Przestañ! Nie rób mi krzywdy!
:45:36
Pracujê dla Luto Rench'a
Rodziny Ragazzi.
:45:38
- Rench'a?
- Tak, Rench.
:45:39
Wrzuæ go.
:45:43
Podaj nazwisko,
bo ciê kurwa tam wrzucê.
:45:47
Wci¹gnij go.
:45:52
Co jest z tob¹?
:45:55
- Powiedzia³e ¿ebym puci³ go.
- Powiedzia³em, ¿eby go wci¹gn¹³.
:45:58
- To nie to s³ysza³em.
- Wiêc s³ysza³e to co chcia³e s³yszeæ.