:53:00
Corridy?
:53:02
To to, co siê robi zanim
siê zacznie mecz hokeja?
:53:04
To co innego, dupku.
:53:05
Corrida.
:53:06
Chodzi o byka z odciêtymi jajami.
:53:10
Nie, nie chcemy ¿eby tak siê sta³o.
:53:12
No chyba ¿e ty te¿
siê chcesz takim staæ.
:53:14
Nie, jestem bardzo
przywi¹zany do swoich jaj.
:53:17
On to mo¿e stwierdziæ.
:53:24
To post¹pisz s³usznie.
Rozumiesz?
:53:27
Tak.
Tak, rozumiem.
:53:38
Do widzenia.
:53:40
Bez urazy.
Nie.
:53:50
Widzia³em takie.
:53:52
To zobacz co siê da zrobiæ.
:53:54
I bêdê potrzebowa³ kemizelek.
Ma kto na to jaki pomys³?
:53:57
Mam kolesia, który tym handluje.
Jest mi co winien.
:54:01
- Zadzwoniê do niego...
- Czeæ Paul.
:54:05
- Witaj Patty.
- Czeæ ch³opaki, jak siê macie?
:54:08
- Patty, jak leci?
- Widzê, ¿e wszyscy siê bawi¹ w Hollywood, co?
:54:11
Przepraszam, ju¿ gotowe,
zaraz zaczniemy strzelaæ.
:54:14
Tak?
Ja te¿.
:54:15
Przejdmy siê, no chod.
:54:17
S³ysza³em, ¿e mia³e k³opoty.
:54:19
Tak, Luto Rench.
Próbowa³ mnie zastrzeliæ.
:54:22
Nie muszê ci tego mówiæ, Paul.
Sam na ulicy nie masz szans.
:54:25
Na tym polega sprawa rodzin.
:54:28
Od dawnych czasów jak
pojawi³ siê tu dziadek...
:54:30
- Przed tym siê nie da tak po prostu uciec.
- Wiem.
:54:34
- Co?
- Nic.
:54:37
Wiêc powiesz mi o co chodzi, Paul?
:54:38
Widzê ¿e twoja
za³oga znów jest razem.
:54:40
O nic nie chodzi.
Oni s¹ teraz aktorami.
:54:42
Nie pierdol mi tu, Paul.
:54:44
Wiem, ¿e co planujesz i
czujê siê nieco zaniedbana.
:54:49
No dobra...dobra, powiem ci.
:54:52
Co siê kroi.
:54:54
Wejdziesz w to. Tylko pozwól nam robiæ to,
co na razie robimy i bêdzie dobrze.
:54:58
W porz¹dku?