:09:02
- a nie w teczce.
- Przepraszam, już szukam.
:09:04
No dalej.
:09:06
Cholera.
Dziękuję.
:09:08
No dobra.
:09:10
Dobra, proszę posłuchać.
Zrobimy tak.
:09:13
Wypiszę panu czek in blanco,
:09:15
i proszę wziąć wszystko
na pokrycie napraw samochodu...
:09:17
- Nie, nie nie.
- Proszę...
:09:19
...na pokrycie napraw...
- Nie, nie chcę twojego czeku, człowieku.
:09:21
- Nie martw się o nic.
- Chcę to zrobić tak jak należy.
:09:22
- No daj spokój, proszę.
- Hej, ja też muszę być teraz gdzieś indziej.
:09:24
Ale to dla mnie ważne,
żeby zrobić to tak jak należy.
:09:26
- I powinno to być ważne także dla pana.
- To tyle. Przykro mi, muszę już jechać.
:09:29
- Przykro za co?
- Muszę lecieć człowieku, jestem spóźniony.
:09:31
- Muszę lecieć.
- Hej posłuchaj, ja też jestem spóźniony.
:09:33
- Może mnie chociaż podrzucisz...
- Naprawdę przepraszam.
:09:35
Gdzie idziesz?
Nie zostawiaj mnie tak tu.
:09:37
Przykro mi.
Może więcej szczęścia następnym razem.
:09:39
Więcej szczęścia...
:09:42
Hej! Uciekasz z miejsca wypadku...
:10:20
Wysoki Sądzie, przepraszam, za spóźnienie.
:10:23
- Miałem wypadek samochodowy.
- Nic panu nie jest?
:10:26
- Nie, Wysoki Sądzie.
- Czy ktoś został ranny?
:10:28
Nie Wysoki Sądzie.
:10:30
W takim razie panie Kaufman,
proszę zaczynać.
:10:34
Wysoki Sądzie.
Od początków powstania
:10:36
Fundacja była
zarządzana przez pana Dunne'a
:10:39
Zarządu, jego zaufanych pracowników,
:10:41
w którego skład wchodziła jego wnuczka,
:10:43
a moja klientka, Mina Dunne.
:10:45
Po jego śmierci,
Zarząd został rozwiązany.
:10:50
Chcemy wiedzieć dlaczego.
:10:54
To było... na polecenie
mojego klienta, Wysoki Sądzie.
:10:56
Czemu on miałby to zrobić?
:10:58
- Ci ludzie byli jego przyjaciółmi.
- Byli jego przyjaciółmi,