:07:01
Stanley Yelnats...
:07:04
czwarty?
:07:07
Tak.
:07:08
Każdy w mojej rodzinie
nazywa syna Stanley.
:07:10
Tak się przyjęło wśród Yelnatsów.
:07:14
To jest... Trochę...
:07:16
To taka... tradycja.
:07:22
Nazywam się pan Pan.
:07:25
Zwracaj się do mnie po nazwisku.
:07:28
Jasne?
:07:29
Tak, panie Pan.
:07:34
Coś cię śmieszy?
:07:36
Co?
:07:39
Nie, panie Pan.
:07:40
To nie jest obóz
dla harcerek.
:07:42
Rozumiemy się?
:07:46
Proszę.
:07:51
Niezły z ciebie numer.
:07:54
Dzięki.
:07:56
Chce ci się pić, Stanley?
:07:58
Tak, panie Pan.
:08:00
Przyzwyczaj się.
:08:02
Będziesz spragniony przez
najbliższe 18 miesięcy.
:08:09
Rozejrzyj się, Yelnats.
Co widzisz?
:08:12
Wierze strażnicze?
:08:14
A może płot pod napięciem?
:08:18
Co?
:08:19
Nie, panie Pan.
:08:20
Chcesz uciec?
:08:23
Uciekaj.
:08:25
Nie będę cię zatrzymywał.
:08:28
Ostrzegam cię!
:08:29
Słyszałeś pana, Spence.
:08:34
Nie bój się.
:08:37
To na nakrapiane jaszczurki
:08:39
Nie marnowałbym na ciebie pocisku.
:08:41
Nie ucieknę, panie Pan.
:08:43
Dobrze powiedziane, Yelnats.
:08:44
Nikt stąd nie ucieka.
Wiesz dlaczego?
:08:47
W obrębie 100 mil tylko
tu jest woda.
:08:49
Nasza mała oaza.
:08:51
Uciekłbyś. Dzięki myszołowom, już po trzech dniach
nie zostałby po tobie ślad.
:08:59
Witam, panie Pan.