:32:00
- Nie wierzę...
- Sama mi powiedziała przy glinach.
:32:14
Prosiła, żeby nic nie mówić dzieciom.
Co mam zrobić?
:32:18
- Musisz im powiedzieć prawdę.
- Wiem.
:32:22
- Co z nią teraz będzie?
- Rano ma iść do sądu.
:32:27
Ten gliniarz dał mi numer do adwokata.
:32:33
- Pójdę do niego z tobą?
- Tak?
:32:35
Oczywiście.
:32:36
Dziękuję.
:32:46
Joyce, zakładaj płaszcz.
:32:49
Dzięki ci Panie, przepraszam.
:32:52
Do zobaczenia jutro.
:32:53
Ethel, gdzie mój kapelusz?
:32:58
- Może i ty lepiej już idź, Reg?
- Dobrze.
:33:02
- Miło było cię poznać, Reg.
- Wzajemnie.
:33:04
- Na razie.
- Na razie.
:33:07
Dobranoc.
:33:09
Jeszcze się nie rozebrałeś, tato.
:33:13
- Zobaczymy się jutro.
- Po pracy.
:33:19
Dziękuję Stan.
- Nie ma za co.
:33:21
- Trzymaj się, Reg.
- Ty też.
:33:28
Powieś.
:33:34
Herbaty?
:33:36
Może kanapkę?
:33:39
- Nie, dziękuję?
- Na pewno?
:33:42
W takim razie dobranoc Vero.
:33:45
Można zamknąć.
:33:56
Nie wierzę w to.
:33:59
Jak ona mogła to robić?