1:05:00
Wszystko pod kontrol¹, P.J.?
1:05:04
Wiêc, kapitanie,
1:05:06
co mogê dla pana zrobiæ?
1:05:07
Potrzebujê tylko kilka minut pañskiego czasu.
1:05:09
- Kongresmanie, proszê na moment.
- Prywatnego czasu.
1:05:12
Niestety, to jest tak prywatnie,
jak siê obecnie da.
1:05:15
Rozumiem.
1:05:16
On jest w porz¹dku, Will.
Chodmy.
1:05:18
Dziêkujê.
1:05:23
Wiêc s¹ pewne sny,
1:05:25
które maj¹ cz³onkowie naszej jednostki.
1:05:29
W³¹czaj¹c pana?
1:05:31
No có¿...
1:05:33
...bardziej chodzi o to, co siê naprawdê sta³o,
1:05:37
wtedy jak nasz patrol nocny zosta³ zaatakowany.
1:05:40
To jest jasne.
1:05:42
Bylimy na rutynowej misji zwiadowczej
na terenie kontrolowanym przez Irak.
1:05:45
Nasz patrol wpad³ w zasadzkê.
1:05:47
RPG, karabiny maszynowe.
1:05:48
- Pan by³ nieprzytomny...
- Dok³adnie w ten sposób.
1:05:53
Dok³adnie w ten sposób ja to pamiêtam.
1:05:55
Ale, ni mi siê co innego.
1:06:01
Czy ja jestem w pañskich snach, kapitanie?
1:06:04
Tak, jest pan, panie Kongresmanie.
1:06:06
Ratuj¹cy wszystkich?
1:06:07
To jest o wiele bardziej skomplikowane ni¿ to.
1:06:10
Kapral Melvin rysowa³ te rysunki
1:06:13
i spisa³ to, co mu siê ni³o.
1:06:15
- Mo¿e gdyby pan...
- Ja nie miewam snów, kapitanie.
1:06:18
W ogóle?
W ogóle nic siê panu nie ni?
1:06:20
- Musi mieæ pan sny.
- Kapitanie,
1:06:23
chcia³bym panu pomóc, naprawdê bym chcia³.
1:06:25
Mylê, ¿e musi siê pan z kim zobaczyæ,
z kim, kto siê zna na...
1:06:29
By³em u lekarzy.
1:06:30
To dobrze.
Bardzo dobrze.
1:06:32
Oni mog¹ panu pomóc bardziej ni¿ ja.
1:06:36
Nie wiem, ale...
1:06:37
Proszê dbaæ o siebie, kapitanie.
1:06:39
Dziêkujê, ¿e pan wpad³.
1:06:49
Nie jestem szalony, Shaw.
1:06:56
Majorze!