:28:01
Jack ma fanów.
Jack ma sporo fanów.
:28:06
Przymknij się.
:28:19
Przykro mi z powodu mamy, chłopaki.
Pieprzone gangi.
:28:25
Robaki.
Ktoś się musi tym zająć.
:28:28
- Jaki gang to był?
- Zaczyna się. Wiedziałem.
:28:35
Coś słyszałem.
To poważnie wstrząsnęło okolicą.
:28:41
Bobby nic się nie zmienił.
:28:44
Mama zawsze mówiła, że jest bystry,
tylko nie lubi mysleć.
:28:51
- Niech policja robi swoją pracę.
- Przestań gadać o policji.
:28:54
Wiesz, jacy są policjanci w tym mieście.
:29:00
- Green jest po naszej stronie.
- Green.
:29:05
Była jedyną kobietą,
której na nas zależało.
:29:08
Teraz możemy tylko zapukać w kilka
drzwi i zobaczyć, co się stanie.
:29:14
- To niewiele.
- Zachowujesz się jak fiut Jerry.
:29:20
- Wystrzelamy, więc całe miasto, co?
- A dlaczego nie?
:29:24
Dajcie spokój. Ludzie, którzy to zrobili
pochodzą pewnie z naszej okolicy.
:29:31
Mama na pewno by tego nie chciała.
:29:34
Wszyscy nie mogą być święci, Jerry.
:29:40
Dobra. Spoko.
:29:45
Na razie Jerry.
:29:46
Nie dzwońcie, kiedy was postrzelą.
:29:49
Jesteście w Detroit.
Na wypadek gdybyście zapomnieli.
:29:54
Powiedz nam, co wiesz.