:07:04
Pan radny.
Zapraszam.
:07:17
Dzisiaj była u mnie policja
i wypytywała o tą kobietę.
:07:24
Nie martw się policją.
:07:27
- Mam ich w kieszeni.
- Nie martwię się nimi.
:07:30
Ale martwi mnie koleś
o imieniu Bobby Mercer.
:07:33
- Przyszedł do mnie zaraz po policji.
- Wydałeś mu mnie?
:07:38
Jasne, że nie.
Ale nie możemy już dalej tego ciągnąć.
:07:46
Nic się nie zmieniło.
Właśnie gadaliśmy z Evanem o Bobbym.
:07:58
- Nic mu nie powiedziałem.
- Powiedziałeś mu moje imię?
:08:05
- Przysięgam, że nie.
- Powiedziałeś, ty śmierdzący tchórzu.
:08:10
Wyczułem to jak tylko tu wszedłeś.
Wypieprzaj do innego stolika.
:08:20
Słucham?
:08:21
Siadaj przy stoliku dla dzieci.
Jeszcze z tobą nie skończyłem.
:08:31
- Ma pan kłopoty?
- On teraz ma przerwę.
:08:37
No co tam masz?
:08:44
Odpadam.
:08:48
Nieźle.
Kolejny raz.
:08:52
Charlie.
Twoja żona to podobno niezła dupeczka.
:08:59
To prawda.
Ma na imię Sprin.