1:17:01
Może być.
1:17:03
A Jacoby?
1:17:06
Winę za jego śmierć
ponosi panna O'Shaughnessy.
1:17:11
Co się stało?
1:17:12
Jak pan pewnie odgadł,
Cairo skontaktował się ze mną
1:17:15
po wyjściu z komisariatu.
1:17:18
Uznał, że połączenie sił
przyniesie korzyść nam obu.
1:17:21
Pan Cairo jest człowiekiem rozsądnym.
1:17:23
Ujrzawszy w gazecie wzmiankę
o przybyciu La Palomy,
1:17:27
przypomniał sobie, że w Hongkongu
1:17:29
widział pannę O'Shaughnessy z Jacobym.
1:17:35
Skojarzył fakty
1:17:37
i domyślił się prawdy.
1:17:40
Dała ptaka Jacoby'emu, by go jej przywiózł.
1:17:43
I wtedy dostałem wzbogaconą whisky?
1:17:45
W naszych planach
nie było dla pana miejsca,
1:17:47
więc postanowiliśmy
oszczędzić sobie kłopotu.
1:17:52
Cairo, Wilmer i ja poszliśmy
do kapitana Jacoby'ego.
1:17:55
Mieliśmy szczęście zastać
u niego pannę O'Shaughnessy.
1:17:59
Nasza rozmowa nie była łatwa,
1:18:02
ale doszliśmy do porozumienia.
W każdym razie, tak sądziłem.
1:18:05
Ruszyliśmy do hotelu,
1:18:08
gdzie miałem zapłacić pannie
O'Shaughnessy i dostać ptaka.
1:18:11
Jakże byliśmy naiwni.
1:18:14
Po drodze ona, Jacoby i sokół
1:18:16
wymknęli nam się z rąk.
1:18:19
Była to doskonała robota.
1:18:22
Wy podpaliliście statek?
1:18:24
Nie było to celowe,
1:18:26
choć istotnie to nasza wina.
A właściwie Wilmera.
1:18:29
Gdy gawędziliśmy w kajucie,
Wilmer rozglądał się po statku
1:18:34
w poszukiwaniu sokoła.
1:18:37
Widocznie zaprószył ogień.
1:18:39
Jak zginął Jacoby?
1:18:41
Poszliśmy do panny O'Shaughnessy
i zanim nacisnąłem dzwonek,
1:18:44
posłałem Wilmera, by pilnował
schodów przeciwpożarowych.
1:18:48
Kiedy panna O'Shaughnessy
pytała przez drzwi "kto tam",
1:18:52
usłyszeliśmy, że otwiera się okno.
1:18:54
Wilmer postrzelił Jacoby'ego,
gdy ten schodził na dół,
1:18:57
ale stary wilk morski
nie upadł ani nie upuścił ptaka.