:19:03
Widzę, że tak.
:19:07
Po co wyskoczyłaś
z tą odpowiedzialnością?
:19:16
Dlaczego mi nie powiedziałeś
o przesłuchaniu?
:19:20
Ponieważ nie byłem pewien,
czy się odważę.
:19:24
Chodziłem w tę i z powrotem 47. Ulicą,
nim się zdecydowałem.
:19:28
- Nie ukrywaj niczego przede mną.
- Nie dam rady, prawda?
:19:32
Oczywiście, że dasz radę.
To doskonała okazja.
:19:37
Jeśli się zdecyduję,
będę cię potrzebował przez cały czas.
:19:43
Nie mam żadnych spotkań, Frank.
Przez całą zimę.
:19:46
- Gdyby to było zwykłe przedstawienie...
- Czemu mu nie powiedziałeś?
:19:51
Nie chciałem mu się sprzeciwiać.
Będę musiał z nim pracować.
:19:55
Nie dostaniesz nic lepszego,
więc zgódź się i zrób, co możesz.
:20:02
Poczekaj. To dwutygodniowa umowa.
:20:06
Oni mogą mnie zwolnić
w każdej chwili, ale i ja mogę odejść.
:20:12
- Mogę odjeść, kiedy zechcę.
- Chcesz ich zostawić na lodzie.
:20:17
Nie w ten sposób.
:20:20
Jeśli przestawienie się nie uda,
nie chcę z nim jechać do Nowego Jorku.
:20:25
Może tym razem się uda.
Bernie mnie lubi.
:20:29
Henry Johnson jest za mną.
Tylko Cookiem muszę się martwić.
:20:36
Od początku mamy kłopoty, Joe.
:20:39
Zamiast łanów zboża,
mamy gnijące siano.
:20:44
Rozmawiałem o tym ze Stellą.
Odchodzimy.
:20:48
Na co czekamy? Bierzmy się do roboty.
:20:51
- A ty, Joe?
- Ja zostaję.
:20:54
Mówią, że gdy człowiek
spada z wysoka,
:20:58
całe życie staje mu przed oczyma.