1:26:00
- Western Union.
- Proszę wejść.
1:26:05
- Jak idzie po drugiej stronie, Ralph?
- Dobrze, panie Dodd.
1:26:09
Pan Frank to wielka gwiazda.
To honor dla niego pracować.
1:26:14
- Byłeś na widowni?
- Tak.
1:26:18
Premiera w Nowym Jorku.
Jestem bezużytecznym człowiekiem.
1:26:22
- Jak idzie Frankowi?
- Dobrze. A jak było tutaj?
1:26:27
Był trochę niespokojny
z powodu późnego rozpoczęcia.
1:26:31
Gdyby pierwsze rzędy
miały takie maniery jak balkon,
1:26:34
świat byłby cudownym miejscem.
1:26:37
To miłe z twojej strony,
że wysłałeś te depesze.
1:26:40
- Kto ci powiedział?
- Zgadłam. lle wysłałeś?
1:26:44
- Dziewięć albo dziesięć. A ty?
- Pięć albo sześć.
1:26:48
Skąd wziąłeś imiona?
1:26:50
Z klubu aktorów.
1:26:55
Dobrze. Dlaczego nie pójdziesz
na widownię?
1:26:59
Nie zasiadam z krýtykami.
Tu też słyszę bardzo dobrze.
1:27:05
To zaleta garderoby na scenie.
1:27:08
Cicho!
1:27:12
A to wada.
1:27:18
Larry ma rację. Od dzisiaj
to jego występ. Ja jestem gościem.
1:27:24
- Jesteś przygnębiony?
- Przygnębiony i zgorzkniały.
1:27:29
Długich dziewięć tygodni. Praca
to dom dla bezdomnego człowieka.
1:27:37
A teraz praca się skończyła.
1:27:42
l co teraz?
1:27:48
Georgie, pięć tygodni temu
pocałowałem żonatą kobietę.
1:27:56
Teraz wiem, że ją kocham.
Nie wiem, co zrobić.