:22:00
Dziękuję.
:22:10
Zaczekaj.
:22:12
W górach robi się zimno.
Na mnie zawsze był za długi.
:22:17
Dzięki.
:22:26
Myšlałem, że go nie lubisz.
:22:29
On tak powiedział.
Ja powiedziałem, że mu nie ufam.
:22:40
Grant.
:22:48
Dziwi cię, że Ben cię wezwał?
:22:49
Już nie. Wygląda na to, że się zmienił.
:22:53
Masz rację.
:22:55
Žle się czuje w prywatnym wagonie,
wšród urzędników i papierów.
:23:00
Powinien pracowač z załogą
na koňcu linii.
:23:04
- Lubi pracowač, jak ty.
- Ale dobrze jest trochę pomarzyč.
:23:08
W Kolorado nie byłoby kolei,
gdyby ich nie przekonał.
:23:12
Był szczęšliwszy na koňcu linii,
:23:15
ale awansował
i przeniešli nas do Chicago.
:23:18
- I teraz ma problemy.
- Dlatego po ciebie wysłał.
:23:23
Byč może odegrałam w tym rolę.
:23:26
Dlaczego?
:23:29
Kiedyš interesowałeš się mną.
:23:31
Więcej. Chciałem się z tobą ożenič.
:23:35
Czasem żal mi, że tak się nie stało.
A tobie nie?
:23:41
Nie.
:23:44
Kobieta powinna byč sprzymierzeňcem
w niedoli.
:23:49
Ben nazwał mnie złodziejem,
a ty się z nim zgodziłaš.
:23:52
To wszystko.
:23:57
Grant.