:37:02
- Jeff Kurth i szešciu strzelców.
- Skąd wiesz?
:37:06
Słyszałem Concho przez sen.
:37:09
Naucz się chrapač!
:37:29
Nie strzeliłbyš nikomu w plecy.
:37:32
Mogę się nauczyč.
:37:40
Co panom nalač? Dziadka, Babcię
czy Wujka Toma?
:37:44
- Albo Pustaka?
- Mało zabawne, Latigo.
:37:48
Jak byč zabawnym w tej norze?
:37:50
Spływaj, mały.
Jesteš za młody na whisky.
:37:54
Przestaň. Nie jestem Joey.
:37:59
Skoro mowa o Joeyu,
nie widzielišcie go na szlaku?
:38:04
Nalej mi setkę tych pomyj.
:38:09
- Widziałeš go?
- Nie.
:38:12
Wiadomo, gdzie poszedł?
:38:13
Poszedł w stronę Junction City.
:38:17
Nie pojechałeš za nim?
:38:21
Joey to utrapienie.
Chętnie bym go utopił.
:38:31
- Co cię powstrzymuje?
- Jeszcze mi życie miłe.
:38:35
Znajdž na mnie inny sposób.
:38:37
Może Concho go nie znalazł
:38:40
albo dzieciak się wygadał?
:38:42
- Nie wygada się.
- Może i nie, ale Concho nie wrócił.
:38:47
A jak nie wróci, to nie dowiemy się,
gdzie trzymają pieniądze.
:38:52
Prawda.
Lepiej im tym razem przepušcič.
:38:56
Po co?
:38:58
Wzięlišmy trzy. Zróbmy im przerwę.