:14:01
- To niemożliwe.
- Możliwe.
:14:02
- Możliwe?
- Tak.
:14:04
Być może. Przemyślmy to.
:14:06
Pojedziesz do Waszyngtonu
i powiesz generałowi, że to pestka.
:14:08
- Mam już bilety.
- Skarbie, daj mi Goodwina.
:14:12
- Będziemy pracować na okrągło.
- Właśnie. Praca i tylko praca.
:14:16
- Dziewczynę odłóż na potem.
- Tak.
:14:18
- Zadzwonię do niej.
- Nie. Sam to zrobię.
:14:21
Nie umiesz rozmawiać z dziewczętami.
Ja zadzwonię.
:14:24
Chwileczkę.
Już to kiedyś zrobiłeś. Wyłaź.
:14:27
- Tylko próbowałem.
- Waszyngton. Jedź.
:14:29
- Może mnie polubić.
- Jedź.
:14:37
Kochanie.
:14:42
- Cześć, Mabel. Cześć, Norman.
- Cześć.
:14:45
Co tam macie?
:14:46
Dostarczono to dla ciebie.
:14:49
- Dla mnie?
- Tak.
:14:50
- Naprawdę?
- Od pana...
:14:52
- Jak się nazywał?
- Pan Templeton.
:14:54
- Tak.
- Ach, to pewno mój ogon syreny.
:14:58
- Ogon syreny? Byłaś na rybach?
- Co?
:15:00
Nie, to syrena...
:15:02
- Długa historia. Kiedyś opowiem.
- Przyjdzie do nas uroczy człowiek.
:15:07
- Współpracownik Normana.
- Pan Mutnik.
:15:09
- Tak.
- Jest starszy, ale dobrze ustawiony.
:15:12
- Wiesz, co mam na myśli.
- O tak.
:15:14
- Przyjdź do nas.
- Chciałabym go poznać,
:15:17
ale muszę iść na kurs. Dzięki za troskę.
:15:20
Innym razem. Muszę już iść.
:15:23
Wladimir szczeka jak szalony.
Przepraszam.
:15:26
- Ach, to nic.
- Przepraszam i dziękuję.
:15:28
Kurs! Nie powiesz chyba,
że co wieczór chodzi na kurs.
:15:33
- Nie wspomniałeś o tym głupim psie.
- Nie było okazji.
:15:37
Szczeka za każdym razem,
gdy zadzwoni telefon.
:15:41
Cześć, kochanie. Tęskniłam za tobą.
:15:45
Cześć. Cześć, skarbie.
:15:47
Dzwoń na policję.
:15:49
Sam sobie dzwoń. Cześć. Cześć, rybki.
:15:53
Wszystkie jesteście? Głodne? Dobra.