:24:02
Z kimś życzliwym.
:24:05
A, matko. Jak dobrze, że zeszłaś.
Jak się czujesz?
:24:11
Znasz oczywiście
pannę Brangwen, prawda?
:24:13
Tak.
:24:16
Winifred mówiła, że doktor
miał coś do powiedzenia o ojcu.
:24:20
Co takiego?
- Tylko, że puls jest bardzo słaby.
:24:25
Czasem całkiem zanika,
i ojciec może nie przetrwać nocy.
:24:30
Nie będziesz się denerwował, prawda?
:24:33
Nie pozwolisz sobie na histerie?
:24:36
Nie, raczej nie, matko.
Lecz ktoś to musi poprowadzić do końca.
:24:41
Czyżby? Doprawdy?
A czemuż ty miałbyś to brać na siebie?
:24:46
Co miałbyś zrobić,
żeby doprowadzić to do końca?
:24:49
Samo się doprowadzi.
Nie jesteś potrzebny.
:24:55
Tak, chyba
niewiele mogę zrobić.
:24:58
Chodzi o to. . .
jakie to wzbudza w nas emocje.
:25:03
Ty lubisz pobudzające emocje, nieprawdaż?
:25:07
To coś dla ciebie.
:25:11
Tak.
:25:13
Tak, chciałbyś być ważny.
:25:19
Nie ma potrzeby, byś zostawał w domu.
Czemu gdzieś nie pójdziesz?
:25:24
Tak naprawdę jesteś słaby jak kot.
Zawsze byłeś.
:25:30
Dziwna pani,
z tej mojej matki.
:25:33
Tak.
:25:36
Z własnym poglądem na sprawy.
:25:39
Tak.
:25:42
Chcesz wracać do domu.
Dopilnuję, by podprowadzono samochód.
:25:45
Nie, chcę iść.
:25:50
Równie dobrze możesz pojechać.
:25:53
Ale wolę pójść piechotą.
:25:56
Doprawdy?
:25:59
Więc odprowadzę cię.