:26:01
Wiktoria ode mnie wczoraj odeszła.
Jestem w gównianym nastroju.
:26:05
Nie mam ochoty na zabawianie się
teraz w harcerzyka.
:26:08
Proszę cię, Dez.
Zajmie ci to tylko pół godziny.
:26:10
- No dawaj!
- Chwileczkę.
:26:15
- Ma się z nim spotkać o czwartej.
- To za niecałą godzinę!
:26:19
Jim, ja tu pracuję!
:26:21
Proszę cię tylko o to.
:26:23
Nawet gdyby mnie mógł ktoś zastąpić,
:26:26
nie wiem, jak ona wygląda.
:26:28
Łatwo ją rozpoznać.
:26:30
Jest niezwykle ładna,
blondynka... średniego wzrostu.
:26:34
Nosi taki zielono-złoty żakiet
:26:36
z piramidą i okiem na jej szczycie,
jak na banknocie dolarowym.
:26:40
- No dobra. Jesteś mi winien przysługę.
- Dzięki, Dez, doceniam to.
:26:44
Dobra. Cześć.
:26:48
Mieszkam w Nowym Jorku od urodzenia.
:26:50
Kiedyś mieliśmy tu
chińskie i włoskie restauracje.
:26:53
Teraz mamy restauracje z sushi.
Wszyscy jedzą sushi.
:26:56
Sushi... Nienawidzę tego.
:26:58
Chociaż muszę powiedzieć,
że zjadłem trochę wczoraj.
:27:01
Zabrałem to do domu, ugotowałem.
Nie było złe. Smakowało jak ryba.
:27:14
ROZPACZLIWIE SZUKAM SUSAN
:27:30
9 dolców, 20 centów.
:27:35
Zatrzymaj resztę.
:27:37
Co to ma być? Hej, proszę pani!
:27:40
Hej, proszę pani!
:27:42
Co to ma być?
:27:44
O, nieźle!
:27:50
Cześć.
:27:54
Spotkaliśmy się już chyba kiedyś.
:27:57
- Chyba nie.
- Chyba tak.