:36:00
Tak jest.
:36:02
Właśnie tak.
:36:05
No już.
:36:07
Nie chcesz chyba,
bym cię rozwalił?
:36:11
Otwieraj!
:36:12
No już!
:36:14
Wepchnę to w ciebie,
czy ci się to podoba, czy nie.
:36:16
No już!
:36:18
No już, skurwysynu, otwieraj.
:36:40
- Nie ruszaj się!
- Kim jesteś?
:36:42
- Cindy!
- Jest w Indianapolis.
:36:45
- Co robi w Indianapolis?
- Jej ojciec miał atak serca.
:36:49
Kim jesteś i skąd wiesz,
że jej ojciec miał atak serca?
:36:52
Jestem jej szwagrem.
:36:53
Tak? Do kogo mówisz sprośności?
:36:58
Do pralki.
:37:00
Nie wiem jak jej używać, więc
kopałem ją i przeklinałem
:37:03
co nie jest takie znowu dziwne.
:37:07
A pani myślała...
:37:10
- Przepraszam.
- Dobrze.
:37:14
To zabawne.
:37:17
Mieszkam naprzeciwko.
:37:19
- Nazywam się Marcie.
- Buck Russell.
:37:23
Marcie Dahlgren-Frost.
:37:25
Dahlgren to moje panieńskie
nazwisko. Frost po mężu.
:37:28
Znowu jestem samotna,
ale nie pozbyłam się Frost.
:37:32
- Myślnik podoba się ludziom.
- Naturalnie.
:37:37
Przyszłam zaprosić
Cindy na lunch
:37:39
ale skoro jej nie ma,
masz jakieś plany?
:37:42
Mam pełno rzeczy do roboty.
:37:45
Może innym razem?
:37:48
Będę tu tylko dwa dni.
:37:50
Cindy powiedziała, że będzie
to tylko dwa dni?
:37:52
Nie mówiła dokładnie.
Tak sądziłem.
:37:55
Kiedy mój ojciec miał atak serca,
nie było mnie przez trzy tygodnie.
:37:57
Nic dziwnego, że Cindy
nie zadzwoniła do mnie.