:23:00
- Nie całkiem.
- Miłość nie zna przeszkód.
:23:07
To by było wszystko.
:23:11
Przepraszamy za kłopot.
:23:13
Zaostrzono przepisy dotyczÄ…ce
fikcyjnych ślubów cudzoziemców
:23:17
starajÄ…cych siÄ™ o zielonÄ… kartÄ™.
Zalecenia odgĂłrne.
:23:22
Z Białego Domu.
:23:24
Nie chcecie tu nieodpowiednich
ludzi.
:23:27
Właśnie.
:23:29
To zrozumiałe.
:23:31
A tak z ciekawości...
:23:34
jak się poznaliście?
To na pewno romantyczna historia.
:23:41
- My... nie, mĂłw.
- Nie, ty.
:23:43
Wpadliśmy na siebie.
:23:49
Niosłempokunki.
:23:51
- Pakunki?
- Pakunki.
:23:53
Nie zapomnij o Antonie.
Był z Georgesem. To mój znajomy.
:23:57
- Pomógł nam pozbierać pakunki.
- I przedstawił nas sobie.
:24:02
A tak. Rzeczywiście.
:24:06
I...?
:24:10
- Padało.
- Przemokliśmy.
:24:13
WziÄ…Ĺ‚em jej pakunek.
:24:16
Pani też miała pakunki?
:24:18
Wszyscy.
Całą masę pakunków.
:24:22
- Zabrałem jeden należący do niej.
- Przez pomyłkę.
:24:26
Więc miałem swoje pakunki...
:24:29
i jej pakunek...
:24:31
byłem obładowany
i chwiałem się na nogach, o tak...
:24:49
Odbierzcie.
:24:51
- To nie do mnie.
- SkÄ…d wiesz? Ale odbiorÄ™.
:24:55
Nie urządzajmy przy gościach
małżeńskiej sprzeczki.