1:10:16
Dzień dobry. Wóz policyjny
miał numery Watykanu.
1:10:21
Tracę dla was szacunek.
Prawie się wymknęliście.
1:10:27
- Gdzie Anna?
- Miło, że wpadliście.
1:10:33
Wróćcie później i
przynieście croissanty.
1:10:37
Chciałbym mieć takie poczucie
humoru, jak wy, chłopcy.
1:10:42
A że nie mam, to was
sparaliżuję.
1:10:47
Kurara. Natychmiastowy bezwład
od szyi w dół.
1:10:54
Ed! Porachuję im kości!
1:10:58
Zbliżcie się, śmierdzące tchórze!
Proponuję wam uczciwą walkę.
1:11:05
Właśnie tak mam skończyć?
Jak zamrożony kabaczek?
1:11:09
- Śmiej się, hipopotamie!
- Aż mi gluty poleciały.
1:11:14
Nie zmusicie mnie,
żebym obrobił Luwr.
1:11:20
To wczorajsze dzieje,
albo raczej poranne.
1:11:27
Byliśmy raczej prostolinijni.
Żadnej czerni ani piosenek.
1:11:31
Osądzą nas nie za elegancję,
tylko rezultaty.
1:11:36
- Cholera! Jankesi przegrywają.
- Jak idzie Metsom?
1:11:44
Może jesteście najlepszymi
włamywaczami na świecie, -
1:11:48
- ale przez wasz snobizm
niepotrzebnie zginęli ludzie.
1:11:54
Teraz to już bez znaczenia.