:46:00
To nie jego wina.
:46:02
Nie obwinia go!
:46:04
Na Boga, ona go nie obwinia!
:46:07
- Gdzie Anthony?
- U ciotki Marie.
:46:10
Jak ja powiem synowi,
że jego ojciec jest w niebie?
:46:13
Nie licz na to.
:46:15
Co to miało znaczyć?
:46:17
Mam ci wyjaśnić?
:46:20
Poczekajmy. Nie traćmy nadziei.
:46:23
Chodź tu.
:46:26
Zaraz!
:46:29
- Co?
- Marilyn.
:46:31
Jesteś w domu?
:46:33
Zjemy coś?
:46:34
Nie,
o 9:00 muszę być na identyfikacji.
:46:37
- Tak mi przykro:
- Wiem.
:46:39
Nie mogę teraz rozmawiać.
:46:42
Byłaś z nimi wczoraj, tak?
:46:44
Ona nie mogła.
:46:45
Dzieciaki złapały wirusa...
:46:48
czy coś.
:46:50
Spadła gorączka?
:46:53
Tak, rano.
:46:54
- A wy poszliście?
- Tak. Było świetnie.
:46:57
Stary dobry Jimmy.
Mówiłam Glorii.
:47:00
Wiesz, był na odlocie,
był szczęśliwy, wygrywał.
:47:05
- To dobrze.
- A teraz to. Co ja zrobię?
:47:08
Czekałam,
że zaraz pojawi się w drzwiach.
:47:15
Co się dzieje?
:47:19
Pączka?
:47:20
Wezwali mnie...
:47:22
Chrzanić pączki.
:47:25
Potrzebujesz kluczy do wozu.
:47:28
Chodź.
:47:34
Ktoś musi odebrać te peruki.
:47:36
- Są już gotowe.
- Kiedy je zamówiłaś?
:47:39
Wtedy, z katalogu. Pamiętasz.
:47:42
Katalog sam dostarcza.
:47:43
Bez pytań. Próbuję się opanować.
:47:46
Cynthia wie, co trzeba zrobić.
Ty nigdy nie wiesz.
:47:50
Rany! Tylko zapytałam.
:47:52
- Ja pojadę.
- Zostań ze mną.
:47:55
Pojadę z nią.
:47:56
Joyce cię potrzebuje!
:47:58
Źle się czuję.
:47:59
Muszę iść do łazienki!