Reservoir Dogs
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:28:06
- A moja działka, tatku?
- Tłuściutka, synku. Tłuściutka.

:28:14
Rób, co chcesz,
ja się zmywam.

:28:18
Zaszyję się w motelu
i zadzwonię do Joe'go.

:28:23
Czy on już pierdolnął
w kalendarz?

:28:28
Nie żyje?
:28:31
- Żyje.
- Co z nim?

:28:35
Chyba zemdlał.
:28:37
Przestraszył mnie.
Myślałem, że wykorkował.

:28:41
Bez pomocy lekarza umrze.
:28:45
Nie zawieziemy go do szpitala.
:28:50
Musimy, inaczej do rana będzie martwy.
:28:54
Dostał przeze mnie.
:28:57
Ciebie to gówno obchodzi,
ale mnie nie.

:29:01
Siedzenie tu to idiotyzm,
zmywajmy się.

:29:04
Dokąd? Do hotelu?
:29:07
Chłopak ma dziurę w brzuchu,
nie może chodzić, krwawi...

:29:11
i krzyczy, kiedy jest przytomny.
:29:15
Masz inny pomysł?!
:29:17
Joe by nam pomógł.
Trzeba się z nim skontaktować.

:29:21
Mógłby zabrać go gdzie trzeba,
albo sprowadzić lekarza.

:29:27
Ale jak zawiadomić Joe'go?
:29:31
Powinien tu być, ale go niema,
co mnie niepokoi.

:29:35
Jeśli nawet jest czysty,
nie jest z nas zadowolony.

:29:39
Planował kradzież,
a nie krwawą łaźnię.

:29:42
Zabici gliniarze, złodzieje, cywile.
:29:45
Wątpię, żeby chciał
nam jeszcze pomagać.

:29:48
Na jego miejscu
trzymałbym się od tego z daleka.

:29:56
Zanim przyszedłeś
pan Pomarańczowy...

:29:59
prosił, żebym zabrał go do szpitala.

podgląd.
następnego.