:42:08
Kiedy wszedłeś,
mówiliśmy o interesach.
:42:13
Jest kłopot z kuratorem.
:42:15
- Kogo ci dali?
- Seymoura Scagnetti'ego.
:42:19
O kurwa.
:42:21
- Niezły chuj.
- To fakt.
:42:25
Nie puści mnie ze schroniska,
dopóki nie znajdę pracy.
:42:29
Pracujesz dla nas.
:42:34
Chciałbym, ale najpierw
muszę pokazać tej chujozie,
:42:39
że mam zwykłą pracę,
wtedy da mi trochę luzu.
:42:46
Nie mogę robić dla was,
:42:48
jeśli codziennie muszę
być w łóżku o dziesiątej.
:42:54
- Coś wymyślimy, prawda, Eddie?
- Nie jest źle. Załatwimy ci pracę.
:43:02
- Może w dokach Long Beach?
- Nie chcę dźwigać tobołów.
:43:09
Żadnych tobołów.
:43:11
Będziesz tam pracował tylko na papierze.
:43:15
Powiem Matthewsowi,
że ma nowego.
:43:20
Codziennie będą ci podbijać kartę.
:43:23
Dostaniesz przyzwoitą tygodniówkę.
:43:28
Scagnetti nie będzie się dziwił,
skąd masz forsę na mieszkanie.
:43:33
Jeśli złoży nieoczekiwaną wizytę...
:43:37
powiedzą, że pojechałeś
do Tustin po towar.
:43:41
Jak przyjdzie jeszcze raz...
"Niestety, Seymour,
:43:44
"minęliście się. Pięć godzin
temu pojechał na lotnisko.
:43:50
"Ma od cholery
towaru do zabrania".
:43:53
Twoja praca, to jeżdżenie
w różne miejsca.
:43:56
A miejsc jest mnóstwo.
:43:59
Mówiłem, żebyś się
nie martwił. Martwił się.