:06:03
zeby chronic ludzi.
:06:06
Stawac na linii strzalu?
:06:09
Miec nadzieje, ze kula trafi ciebie,
a nie tego, kogo ochraniasz?
:06:16
Sam juz nie wiem.
:06:22
- Moze ja sie do tego nie nadaje.
- Jestes dobry Al.
:06:27
- Bedzie z ciebie przyzwoity agent.
- Skad wiesz?
:06:35
Znam sie na ludziach.
:06:40
- Chodzmy cos zjesc.
- Musze wracac do domu do rodziny.
:06:46
Wiesz, wielu ostrzegalo mnie, ze
jestes cholernie upierdliwy.
:06:52
- Mieli racje. Spotkamy sie w biurze.
- O cholera!
:06:56
- Monroe kazal nam go sprawdzic.
- Ja sie tym zajme...
:07:01
- Pojade z toba.
- Wracaj do domu ucalowac rodzine.
:07:10
JOSEPH McCRAWLEY
ULICA MT. PLEASANT 3155 N.W.
:07:13
Nie jestem wscibska.
Ale wlaczyl sie alarm przeciwpozarowy.
:07:17
Wystraszylam sie.
:07:21
Kiedy weszlam do srodka,
bylam juz calkiem przerazona.
:07:30
Z piekarnika wydobywal sie dym.
Tlily sie jakies resztki.