1:08:03
Tak. Wciąż nie ma światła.
Drogi mogą być nieprzejezdne.
1:08:08
- Może będzie lepiej...
- Dadzą sobie radę.
1:08:10
Ale dojadą dopiero...
1:08:15
Około 6 rano.
1:08:17
Naprawdę, nie ma potrzeby.
1:08:19
Proszę ich wysłać do mojego
mieszkania w mieście.
1:08:22
Nawet gdybym chciał,
nie mogę ich zatrzymać.
1:08:34
Kto to?
1:08:37
Musimy porozmawiać.
1:08:41
Nie ruszaj się.
1:08:49
Prezydent przysyła tu ochronę.
1:08:53
- Po co?
- Dla naszego bezpieczeństwa.
1:08:56
Będą tu około 6. To znaczy,
że mamy tylko...
1:08:58
Cholera! Pospiesz się.
1:09:00
Mamy 4 godziny.
Może będą tu wcześniej.
1:09:03
Nie zdążymy wyciągnąć
z niego zeznania.
1:09:05
Świetnie. Więc go zabijemy.
1:09:10
- Chcesz go zabić?
- O wszystkim pomyślałam.
1:09:13
Zrzucimy go z klifu.
1:09:15
- Będzie wyglądało jak wypadek.
- Mówisz poważnie?
1:09:18
Jakby stracił w ulewie
panowanie nad kierownicą.
1:09:20
- Zepchniemy go z klifu.
- Co ty wygadujesz?
1:09:23
- Tam, gdzie leży wrak jego wozu.
- Mówiłaś, że nic mu nie jest.
1:09:26
- Musiałam tak powiedzieć.
- Dlaczego mnie okłamałaś?
1:09:30
Szkoda czasu na gadanie.
Zepchniemy go z urwiska.
1:09:33
- Czyżby?
- Tak.
1:09:35
Ze związanymi rękami?
1:09:36
Zejdziemy na dół, rozwiążemy
i rzucimy do wody.
1:09:39
A może do wozu? Jak myślisz?
Ciało będzie dryfować.
1:09:42
- Zwariowałaś?
- Znasz mnie.
1:09:44
Chcesz przenieść ciało?
1:09:46
Zabierze je odpływ.
Nie znajdą go.
1:09:48
Odkryją, że to morderstwo.
Nie zrobię tego.
1:09:52
Obiecałaś, że go nie zabijesz.
Miał się tylko przyznać.
1:09:56
Nie chcesz go zepchnąć z klifu?
1:09:58
Nie, bo to będzie morderstwo
z premedytacją.