:31:01
- Pójdziesz ze mną na górę?
- Nie, teraz nie mogę.
:31:08
Armand, widziałeś?
:31:10
- Witaj, Vallie.
- Co zrobił?
:31:13
Balona z gumy!
Kiedy ja śpiewam.
:31:17
To drag show,
:31:20
ale ma być dobry.
:31:22
- A nawet świetny.
- To, że masz dużego...
:31:25
Cicho.
:31:26
Dobra, reżyserze.
:31:29
To numer pełen
mitycznych odniesień.
:31:32
Jesteś tworem śpiewaczki,
:31:34
jej fantazją. I nagle
:31:38
dostrzegasz swą stwórczynię
i ona staje się twoją fantazją.
:31:44
- Nie jarzę.
- Więcej gumy!
:31:47
- Słyszę.
- Dzięki, wiem.
:31:50
Celsius, wyjdźmy z założenia,
:31:54
że zachwyt nad tą
olśniewającą istotą
:31:58
tłumi w tobie potrzebę żucia.
Poraża cię.
:32:01
Rodzi się w kroczu
i promieniuje do serca,
:32:05
gdzie staje się
serco-kroczem.
:32:08
Tak? Idę!
:32:10
- A ja mam stać jak rzecz?
- Nie.
:32:13
Celebrujesz taniec!
:32:15
Robisz... Fosse, Fosse.
Albo... Martha Graham...
:32:19
Albo - Twyla, Twyla,
Albo - Michael Kidd...
:32:24
Albo Madonna, Madonna.
Ale tylko w duchu.
:32:29
Popracuj nad tym.
Zapowiada się wspaniale.
:32:33
Barbara przyjedzie
z rodzicami. Będą tu jutro.
:32:36
- Tylko dlatego mi przerwałeś?
- Nie. Chodzi o znacznie więcej.
:32:45
- Wina?
- Nie.
:32:47
Mów, muszę wracać na próbę.
:32:54
Jej ojciec jest senatorem.
Konserwatywnym senatorem.
:32:58
Chce ponownie kandydować.
Powiedziała mu...