:40:23
Agador? Cholera!
:40:27
Co znów zrobiłem?
:40:28
Przerabiamy mieszkanie
na jutrzejszy wieczór.
:40:32
Dla teściów, prawda?
:40:35
Właśnie. Usuniemy wszystko, co się kojarzy.
:40:40
To sporo.
:40:42
- Przebierzemy cię w liberię.
- Będę wyglądał jak ciota.
:40:48
Ale jak ciota w liberii.
:40:51
- "O nic nie pytaj".
- Od jutra rana.
:40:54
- O świcie spławię Alberta.
- Skąd wezmę liberię?
:40:58
"Musisz na parę dni wyjechać".
:41:01
- Będzie ciężko.
- Mam tyle pracy.
:41:05
Tato.
:41:08
Dziękuję.
:41:10
Zrób mi przysługę.
Przez chwiIę się nie odzywaj.
:41:27
Błagam, wyczarterujmy samolot.
:41:30
Nie możemy wyjść z auta,
bo od razu nas namierzą.
:41:55
- Jak ja kocham słońce.
- Jest cudowne, prawda?