:12:00
Cześć. Tu Bill Waterson.
:12:02
A, tak, Pan Greenwood.
:12:05
Cóż, chcielibyśmy panu pomóc, ale...
:12:07
rany, wszystkie terminy mamy pozajmowane.
:12:10
Rzucę okiem, czy coś się
jednak nie znajdzie.
:12:13
Jesteśmy dosłownie zawaleni robotą.
:12:17
O! Tutaj mamy jakiś wolny termin...
:12:21
Może w czwartek o 15:00?
:12:24
Albo teraz.
Tak. Możemy teraz .
:12:28
Teraz nam pasuje. Tak, świetnie.
Do zobaczenia.
:12:31
- Mamy klienta?
- Na to wygląda.
:12:34
- Torrance nas polecił.
- Torrance jest dłużnikiem.
:12:36
Tak, ale naszym dłużnikiem.
Mamy trzech klientów.
:12:38
- Chyba powinniśmy go uściskać.
- W porządku.
:12:43
- Co robisz?
- Nic.
:12:48
- Chcesz do niej zadzwonić, prawda?
- Nie.
:12:50
- Mów prawdę.
- Dobrze. Wydajesz...
:12:53
nieco dziwny zapach,
ale nie sądzę, żeby to miało jakieś znaczenie.
:12:57
Poznałeś ją dopiero wczoraj wieczorem.
Jeśli teraz do niej zadzwonisz, odstraszysz ją.
:13:00
- Przestań. Nie gram w te gierki.
- Mówię ci, nie rób tego.
:13:04
- Pomyśli sobie, że jej pragniesz.
- Ale ja jej pragnę.
:13:06
Wiem, ale jeśli ona tak myśli,
znajdzie sobie kogoś innego.
:13:10
Kogoś, kto nie będzie jej chciał?
:13:12
- Kogoś super.
- No tak, ja nie jestem super.
:13:14
Dokładnie. I dlatego właśnie
musisz odczekać kilka dni zanim do niej zadzwonisz.
:13:17
A jak już się z nią umówisz, zachowuj się tak,
jakbyś wyświadczał jej przysługę. Rozumiesz?
:13:21
Jakby ci wcale nie zależało,
czy się zgodzi, czy nie...
:13:23
bo przecież masz jeszcze te wszystkie
laseczki, które na ciebie czekają.
:13:25
- I to zrobi na niej wrażenie?
- Trafiłeś w sedno.
:13:30
Proszę nie regulować
swojego uniwersalnego tłumacza.
:13:32
To czego teraz doświadczamy,
to nie trudności techniczne.
:13:35
To zwykła ludzka rzecz.
Dla nas też nie ma to sensu.
:13:40
Zdaj się na mnie, kolego.
:13:42
Bądź cierpliwy.
Bądź mistrzem.
:13:45
Wiesz Jimmy,
przyszło mi na myśl...
:13:47
że nie widziałem cię z kobietą
od jakichś trzech lat.
:13:50
Racja. To dlatego, że zawsze
dzwoniłem do nich następnego ranka.